Powołani, aby kochać i żyć

W dniach 21-23 marca w Parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Kielcach miały miejsce rekolekcje wielkopostne dla wolontariuszy Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego „Młodzi Światu”. Co miesiąc w różnych oddziałach organizacji odbywają się zjazdy ogólnopolskie, które służą zacieśnieniu więzi między wolontariuszami oraz pogłębieniu poczucia wspólnoty. Nie inaczej było i tym razem. Ten zjazd był jednak wyjątkowy, ponieważ po raz pierwszy odbył się w Kielcach, gdzie Salezjański Wolontariat Misyjny ma swój oddział dokładnie od roku. Ale jego wyjątkowość polegała również na tym, że przybrał formę rekolekcji wielkopostnych. Słowem - uczta dla duszy.


„Powołani, aby kochać i żyć” - to cykl konferencji, które przygotował dla nas ks. Krzysztof Niżniak, wieloletni misjonarz w Kenii, Ghanie i Nigerii, obecnie przebywający na dwuletnim pobycie w kraju. Konferencje dotyczyły potrzeby przebaczenia, miłości Boga i bliźniego, cierpienia w oczach chrześcijanina oraz czystości, będącej warunkiem miłości. Jasny i klarowny oraz niezwykle dosadny sposób, w jaki były one głoszone, sprawił, że słowa kierowane do nas przez ks. Krzysztofa z pewnością pozostawią ślad w sercu każdego z nas. Czas rekolekcji był oczywiście czasem modlitwy oraz ciszy i skupienia. Uczestnictwo w Eucharystii, uwielbienie Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, modlitwa Jutrznią, godzina czuwania w ciszy, spowiedź święta, pomogły nam głębiej i efektywniej przeżyć tych kilka wielkopostnych dni. Nie zabrakło również miejsca dla świadectwa misyjnego wolontariuszek Karoliny Kufel i Agnieszki Wicińskiej, które w przejmujący sposób opowiadały o swojej pracy na misjach w Boliwii. Znalazł się również czas na podsumowanie rocznej działalności kieleckiego oddziału SWM.

Bez wątpienia rekolekcje te były bardzo dobrze spędzonym czasem, obfitującym w wiele lekcji i cennych wskazówek dotyczących zmagań i problemów życia codziennego. Przekaz tych kilku dni był jasny i klarowny: Boża obecność w sercu i duszy każdego człowieka. Czy chcemy, czy nie, Pan Bóg żyje w nas, gdy jesteśmy smutni i przygnębieni, jak i wtedy, gdy tryskamy radością i nadzieją, jest w Miłosiernym Samarytaninie, jak również w Kainie, który zabija swego brata. Tylko od nas zależy, czy otwieramy swoje serce na tę Bożą obecność, na Jego łaskę i oczyszczenie płynące z doświadczenia Boga w swoim sercu, czy też zamykamy się, dając pole do popisu złemu. W każdej chwili naszego życia pamiętajmy więc o tym, że Pan Bóg jest w nas i nigdy nas nie opuści, Jego miłość jest wieczna i nieprzemijająca. Pozwólmy Tej miłości przemieniać nasze życie.

Bartłomiej Wróblewski