Do Anglii po integrację, nie na emigrację

5 państw, 5 różnych języków, innych obyczajów i kultur – tyle różnic, a jedno bardzo wyjątkowe i niezapomniane miejsce, w którym wszyscy się znaleźliśmy – Asha Centre w Anglii. Gabriela Zdrodowska, Marta Pałgan, Paweł Grzesik, Tomek Detka, Damian Kuśmierz, Paweł Żurowski i ja, czyli Agata Wesołowska, stanowiliśmy polski „team”. Ciekawi wrażeń i nowych znajomości oraz wspaniałej przygody razem z nowymi przyjaciółmi z Armenii, Ukrainy, Wielkiej Brytanii, Węgier uczęszczaliśmy na warsztaty, które miały na celu naszą integrację. Zajęcia te uczyły, jak ważna jest w życiu komunikacja międzynarodowa, współpraca, pomoc innym oraz dobry humor każdego dnia, a przede wszystkim chęć osiągnięcia wspólnego celu, którym było wystawienie przedstawienia. Dzięki zajęciom i zabawie poznawaliśmy samych siebie, przełamywaliśmy barierę językową oraz zapoznawaliśmy się z kulturą i obyczajami innych krajów na tzw. „cultural evening”. Podczas tego wieczoru każdy z nas miał też okazję spróbować niepowtarzalnych przysmaków regionalnych innych krajów. Mogliśmy również zobaczyć oraz sami zaprezentować krótkie scenki związane z regionami, w których każdy z nas mieszka. Dzięki temu m.in. zatańczyliśmy armeński taniec narodowy i zaśpiewaliśmy ludową ukraińską piosenkę. Oprócz warsztatów dane nam było zobaczyć piękno angielskiej ziemi. Podczas wycieczki do Bristolu po zjedzeniu przepysznej pizzy obejrzeliśmy przedstawienie w perfekcyjnym wykonaniu najstarszego teatru w Wielkiej Brytanii „The Old Vic” na świeżym powietrzu. Mieliśmy również okazje zwiedzenia Gloucester, gdzie znajduje się katedra, w której kręcono sceny do „Harry'ego Pottera”. Niewątpliwie duże wrażenie zrobił na nas Atlantyk, w którym, w przerwach między zachmurzeniem, zażywaliśmy „słonecznych kąpieli”. Zwiedziliśmy także Londyn. Obowiązkowo nasze kroki skierowaliśmy pod Pałac Buckingham, Big Bena i London Eye.

Ciężko było się rozstać, ale niestety wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. To, czego tam doświadczyliśmy na pewno zostanie w naszych sercach, a to czego się nauczyliśmy - w naszej pamięci.

Agata Wesołowska